Oświetlanie architektury zabytkowej jest trudne, bo są to najczęściej budowle o znaczeniu symbolicznym dla danej społeczności. Tak było np. w Belfaście – stolicy Irlandii Północnej, gdzie iluminację zyskał niedawno XIX-wieczny ratusz. Dla Irlandczyków jest to znak tożsamości narodowej i świadectwo rosnącej siły miasta.
Nie jest to zatem odpowiednie pole do eksperymentów. Taki projekt wymaga od projektanta wiele pokory i ogromnego doświadczenia. Trzeba uważać na to, aby nie zaburzyć walorów zastanej architektury oraz mieć uwadze jej najważniejsze cechy.
Tego rodzaju projekty najczęściej nadzoruje też konserwator zabytków. Każda oprawa czy reflektor są w końcu ingerencją w oryginalną, historyczną tkankę, dlatego architekci muszą się ściśle trzymać określonych zaleceń. Przykładowo, w Belfaście absolutnie wykluczona była zmiana okablowania. Projektanci zdecydowali się zatem na rozwiązanie wykorzystujące dotychczasową infrastrukturę elektryczną, do której podłączono dynamiczne oprawy LED. Tym sposobem nie tylko udało się spełnić wymogi konserwatorskie, ale i sporo zaoszczędzić.
Z drugiej strony nie jest też tak, że, projektanci oświetlenia pracujący na tkance zabytkowej, nie mają możliwości realizacji własnych pomysłów. Efekty ich pracy są po prostu bardziej dyskretne niż w przypadku architektury nowoczesnej. Spójrzmy na gdański Żuraw. Autorzy tej iluminacji zaproponowali, aby mocniej podświetlić jego wnętrze – dzięki temu mechanizm ukryty wewnątrz budowli po zmroku jest jeszcze lepiej widoczny niż za dnia.
W Belfaście bardzo ciekawe efekty osiągane są natomiast przy pomocy kolorowego oświetlenia. O tym w szczegółach jednak za chwilę.
Iluminacja ratusza w Belfaście to projekt realizowany w ramach programu ILLUMINATE. Jego celem jest zaprezentowanie możliwości i najważniejszych zalet oświetlenia LED na przykładzie różnych pilotażowych realizacji w różnych częściach Europy.
Co udało się udowodnić na przykładzie Belfastu? Przede wszystkim budynek znacznie atrakcyjniej prezentuje się teraz po zmroku. Na co dzień oświetlony jest wyłącznie białym światłem, ale w różnych temperaturach barwowych (ciepłe i chłodne tony), dzięki czemu walory neobarokowej architektury są lepiej widoczne. Na tym nie kończą się jednak możliwości zastosowanych opraw oświetleniowych (łącznie wykorzystano 433 źródła światła, w tym oprawy ColorBurst Powercore, ColorBlast Powercore czy W Blast Powercore). Mogą one świecić również milionami innych kolorów, co wykorzystywane jest podczas wielu sezonowych wydarzeń. W dniu Świętego Patryka budynek podświetlony jest na zielono, a 12 czerwca (w Irlandii Północnej obchodzi się wówczas Orangefest) na pomarańczowo. Oznacza to, że neutralna i stonowana iluminacja w jednej chwili może zmienić się nie do poznania.
W podobny nurt wpisuje się oświetlenie Galerie Royales w Brukseli. Na co dzień jest statyczne i bardzo ciepłe – chodziło o to, aby odtworzyć blask nastrojowych gazowych latarni, które oświetlały tę przestrzeń przez wiele lat. W czasie sezonowych wydarzeń rozbłyska za to najróżniejszymi kolorami i co więcej może pulsować w rytm muzyki.
Takie efekty możliwe są dzięki oprawom Philips IntelHue LED. Zostały one rozmieszczone na dwóch wysokościach, wyznaczonych przez gzymsy galerii. Sieć oświetleniowa jest też bardzo gęsta: pilastry dzielą elewację na mniejsze odcinki, a każdy z nich jest osobno oświetlony. „Dzięki temu mamy kontrolę nad każdym centymetrem przestrzeni, a oświetleniowcy pracujący nad oprawą wydarzeń mogą kreować różne ciekawe efekty optyczne” - mówi dyrektor zarządzający Galerii Marc Largent.
Efektowna iluminacja jest szczególnie ważna w przypadku budynków tworzących panoramę miasta – wieżowce z pewnością się do takich zaliczają. Już pierwsze szklane wieże na Manhattanie powstawały w konsultacji z projektantami oświetlenia. To konieczne, jeśli chcemy, aby budynek faktycznie był ozdobą miasta; zwracał uwagę, ale nie dominował zanadto w przestrzeni.
Stołeczny Warsaw Spire wydaje się spełniać te warunki. Iluminacja jest efektowna, ale nie inwazyjna. Stanowią ją podłużne, podświetlone profile LED umieszczone na pionowych i poziomych krawędziach budynku. Mają one dwojaką funkcję. Po pierwsze sprawiają, że budynek jest lepiej widoczny, po drugie podkreślają podział bryły na wieżę i zewnętrzne lustro.
Wcale nie znaczy to jednak, że jeśli w pierwotnym projekcie nie było iluminacji, nie da się jej wdrożyć później i to z dobrym skutkiem. Doskonałym przykładem takiej realizacji jest stadion Wanda Metropolitano w Madrycie. Obiekt powstał w 1994 r. – w związku z tym technologia LED w ogóle nie była brana pod uwagę, ponieważ nie była jeszcze dostępna – tak przynajmniej wynika ze wspomnień architekta Antonio Cruz, który jest autorem tego projektu.
W 2017 r. po tym jak stadion trafił w ręce klubu Atletico Madrit, rozpoczęła się jego gruntowna modernizacja, której zwieńczeniem było wdrożenie zaawansowanego systemu oświetleniowego opartego wyłącznie na technologii LED. Obsługuje on wszystkie strefy stadionu, od trybun, po fasadę i iluminację dachu. Całością można sterować zdalnie przez panel Interact Sports.
Jak dotąd żaden stadion na świecie nie może pochwalić się równie kompleksowym oświetleniem LED. Wanda Metropolitano to pierwszy tego typu obiekt, choć nie nowy.
Iluminacja jest doskonałym sposobem na przywrócenie do życia przestrzeni zapomnianych. Oświetlone szyby kopalniane czy żurawie stoczniowe przeobrażają się w ten sposób w świetlne pomniki czasów industrialnych. Ciekawsze staje się też ich otoczenie. Warto zatem próbować tego rodzaju eksperymentów i to nie tylko podczas popularnych festiwali światła. Przykład kopalni węgla w Genk (zdjęcie powyżej) pokazuje, że to doskonały sposób na ożywienie turystyki i zaktywizowanie lokalnej społeczności.
Kolorowa iluminacja jest w stanie przyczynić się nawet do rewaloryzacji całej dzielnicy. Tak było np. w Newcastle (Wielka Brytania). Wyremontowana, pięknie oświetlona stara fabryka toffi przyciąga do dzielnicy Valley rzesze młodych ludzi, którym podoba się niezobowiązująca atmosfera tego miejsca. Za dnia jest to też siedziba wielu firm technologicznych, których pracownicy to także w dużej mierze millenialsi. Trudno sobie wyobrazić, że jeszcze kilka lat temu była to totalna ruina bez dachu, szyb w oknach i pomysłu na to, co zrobić z budynkiem. Z pomocą przyszli ambitni architekci i kolorowa iluminacja.
Przykład Toffee Factory to doskonały dowód na to, jak barwna iluminacja może odmienić otoczenie. Pamiętajmy jednak, że kolor w naszej kulturze często ma znaczenie symboliczne. Ten fakt także można pomysłowo wykorzystać. Doskonale udało się to w hiszpańskim Valladolid, gdzie kolorowe oświetlenie ułatwia zwiedzanie miasta po zmroku. Kluczowe budowle oświetlone są w taki sposób, aby turysta nie miał wątpliwości, jakiego rodzaju obiekt mija. Centra kulturowe podkreśla kolor bordowy, natomiast kościoły – barwa odpowiadająca aktualnemu okresowi w kalendarzu liturgicznym. W adwencie będzie to zatem kolor fioletowy, w Wielkanoc czerwony, a w okresie zwykłym – zielony. Dodatkowo niektóre latarnie świecą na niebiesko – tym sposobem oznaczono dawne koryto rzeki Esguevy. Niegdyś przecinała ona centrum Starego Miasta, ale w związku z postępującą industrializacją regionu, zmieniono jej bieg, tak aby dostarczała wodę do pobliskich fabryk. Dzięki iluminacji symbolicznie wróciła na swoje miejsce.
Ciekawe przykłady wykorzystania kolorowej iluminacji w przestrzeni miejskiej znajdziemy też w Polsce. Wystarczy wspomnieć iluminację Muzeum Więzienia na Pawiaku. Podświetlony na czerwono wiąz od razu daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z miejscem pamięci i męczeństwa.