Większość sklepów - zarówno tych niewielkich, jak i wielkopowierzchniowych marketów - oświetlona jest światłem sztucznym od rana do wieczora. Wiąże się to oczywiście z niemałymi kosztami – specjaliści z Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych szacują, że wydatki na oświetlenie stanowią aż 42% ogólnych kosztów zużycia energii elektrycznej w amerykańskich sklepach. Gdybyśmy podobne badanie przeprowadzili w Polsce, prawdopodobnie otrzymalibyśmy podobny wynik. Tymczasem oświetlenie sklepowe wcale nie musi być tak drogie! Oto kilka sprawdzonych sposobów na mniejsze rachunki za energię elektryczną.
Technologię LED często określa się mianem rewolucji w branży oświetleniowej. Jest to bowiem najbardziej energooszczędne źródło światła sztucznego, jakie kiedykolwiek skonstruował człowiek. Źródła LED zużywają o 85% mniej energii niż tradycyjne żarówki wolframowe i połowę mniej niż energooszczędne lampy fluorescencyjne. Wymiana dotychczas wykorzystywanych źródeł światła na energooszczędne LED-y jest więc najprostszym sposobem na obniżenie rachunków za energię elektryczną.
LED-y, w przeciwieństwie do świetlówek i lamp metahalogenkowych, doskonale adaptują się też do dynamicznie zmieniających się trendów oświetleniowych. Możemy sterować nimi przy pomocy nowoczesnych systemów do zdalnego zarządzania oświetleniem czy synchronizować z czujnikami ruchu i światła dziennego. Eksperymentować można też z barwą emitowanego przez nie światła. Świetlówki i lampy metahalogenkowe świecą natomiast światłem o określonej i niezmiennej barwie i jasności, nieopłacalna jest też ich synchronizacja z czujnikami ruchu, bo znacząco tracą na efektywności w przypadku nagłego odcięcia od zasilania.
Jeszcze do niedawna w sklepach spożywczych światło naturalne było wykorzystywane w minimalnym stopniu, bo istniało przekonanie, że przyspiesza ono psucie się niektórych produktów, zwłaszcza owoców i warzyw. To prawda, że niektóre z nich (np. ziemniaki) szybciej dojrzewają pod wpływem światła, problem w tym, że to sztuczne oddziałuje na nie w podobny sposób. Zamiast pozbawiać więc cały sklep dostępu do światła naturalnego lepiej ograniczyć je w pewnych wybranych strefach, gdzie stosować będziemy specjalistyczne oświetlenie o barwie, która nie przyspiesza procesu dojrzewania owoców i warzyw. Może to być np. Philips Fresh Food Champagne Light.
W pozostałych częściach sklepu można natomiast bez obaw stosować doświetlające świetliki. Aby wykorzystanie światła dziennego przełożyło się jednak na faktyczne oszczędności, warto aby zastosowane oprawy oświetleniowe były wyposażone w czujniki światła dziennego. Wówczas lampy będą automatycznie zapalać się, gdy na zewnątrz zrobi się ciemno i wyłączać lub zmniejszać intensywność emitowanego światła, gdy zza chmur nagle wyjrzy słońce.
Nieefektywne zarządzanie oświetleniem to obok przestarzałych opraw oświetleniowych druga najpopularniejsza przyczyna wysokich kosztów eksploatacji oświetlenia sklepowego. Budynek jest przeważnie nadmiernie oświetlony, zdarza się także, że część lamp (np. tych znajdujących się w pomieszczeniach dla personelu) działa, chociaż w ich zasięgu aktualnie nikt nie przebywa. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych systemów do zarządzania oświetleniem, takich jak Philips StoreWise, proces ten można jednak usprawnić. System działa w oparciu o aplikację mobilną, w której można ustawiać harmonogramy oświetleniowe odpowiadające sposobowi użytkowania sklepu. Po ich wdrożeniu światło w określonych sytuacjach będzie włączać i wyłączać się automatycznie.
Tworzyć można też strefy oświetleniowe. Ta funkcja jest niezwykle przydatna podczas pracy nad zmianą ekspozycji czy inwentaryzacją. Gdy w sklepie nie ma już klientów i ekspozycja produktów schodzi na drugi plan, oprawy oświetleniowe nie muszą przecież świecić pełną mocą. Wystarczy, że utrzymamy oświetlenie na poziomie podstawowym, umożliwiającym bezpieczne poruszanie się po sklepie, a w pełni oświetlimy jedynie strefy robocze.
Czujniki ruchu automatycznie włączają światło, gdy w ich zasięgu pojawi się człowiek i wyłączają je, gdy zarejestrują jego dłuższą nieobecność. Nie sprawdzą się oczywiście w hali sklepowej, gdy przebywają w niej klienci (wyjątek może stanowić inwentaryzacja czy sprzątanie), ale znajdują zastosowanie w przestrzeniach magazynowych i pomieszczeniach socjalnych. Czuwają nad tym, by oświetlenie było używane jedynie tam, gdzie jest ono potrzebne i niwelują skutki popełnianych przez pracowników niedopatrzeń, takich jak zostawione w pośpiechu włączone światło.
Agata Iwańska
End user marketeer CEE, Retail & Hospitality